Przez lata Grodków kojarzył się głównie z motocrossem. Potem na kilka lat o nim zapomniano a tor bezlitośnie porosły krzaki. Jednak w zeszłym roku Grodkowski klub AUTO MOTO KLUB który od wielu lat reprezentuje naszą gminę na arenach całej Polski oraz miłośnicy tego sportu zorganizowali w sierpniu 2017 w Izbie Pamięci wystawę „Historia Grodkowskiego AUTO MOTO KLUBU”. Wczoraj 1 października minęło prawie 17 lat od ostatnich zawodów organizowanych w Grodkowie i właśnie wczoraj odbył się „I Piknik Motocrossowy" zorganizowany przez grodkowski klub. Frekwencja przekroczyła oczekiwania organizatorów i władz gminy. W imprezie udział wzięli zawodnicy, na co dzień ścigający się po torach w całej Polsce. Nie zabrakło oczywiście zawodników jeżdżących w barwach klubowych AMK Grodków i jedynej kobiety z klubu - Laury Korzeniowskiej.

Oprócz emocji dostarczanych przez zawodników ścigających się na torze, kibice mogli zobaczyć bieg dzieci do lat 16, które przed zawodami przebiegły trasą zawodów. Wszyscy uczestnicy biegu od 1 do 11 miejsca otrzymali wspaniałe nagrody.

Wczorajsza impreza przeszła do historii. Historii o której jeszcze długo będziemy mówili. Dopisała nie tylko pogoda, ale również kibice dla, których po tylu latach przerwy był to niezwykły "pokaz".

W każdej z dziewięciu klas rozegrano trening i 2 wyścigi. Zawodnicy AMK Grodków stanęli na wysokości zadania i zajęli wysokie miejsca

Klasa MX Kobiet

2 miejsce Laura Korzeniowska

Klasa MX 1C

2 miejsce Patryk Dziasek

Klasa Masters

2 miejsce Andrzej Seremet

6 miejsce Grzegorz Dziekan

9 miejsce Konrad Korzeniowski

Klasa MX 85

2 miejsce Andrzej Seremet junior

Klasa Amator

6 miejsce Ariel Groński

13 miejsce Wojtek Pajdzik

15 miejsce Mateusz Borski

16 miejsce Robert Lipa

oraz niezrzeszony Grodkowianin Adrian Bulic, który zajął w klasie Amator wysokie 3 miejsce.

Dzięki Wsparciu Władzom Miasta , sponsorom, a także ochotnikom, mieszkańcy mogli zobaczyć zawody na żywo i poczuć niesamowitą atmosferę jaka towarzyszy na torach motocrossowych.

Zdj. OKiR i Damian Kapinos

 do góry